Ja powiem tak... wszyscy metale, goci, punki maja złą reputację przez pozerów. jak widzę na ulicy dzieciaka w długich batach, ubranego na czarno i takie tam i wszędzie ma naszywki typu "ave satan" "666" to dla mnie śmieszne się to robi... chcą byc inni, ale tak naprawdę są tacy sami, myślą, że założą sobie jakąś satanistyczną stronę to są wporzo, wymawiają co chwile słowa "ave satan" a tak naprawdę nie wiedzą co te słowa oznaczają... teraz kiedy przyszło emo, to każdy chcę się wyróżnic, ja na początku miałem taki okres, że chciałem pokazac jaki to ze mnie metal, ale szybko mi się to znudziło... teraz to mam w dupie czy wyglądam jak metal, emo czy co tam jeszcze... jednego czego nigdy na siebię na założę to są dżinsy... dresy... nie chodzę ubrany tylko na czarno, bo jakoś zielone glany nie pasują do czarnego:) Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem, ale napisałem to co myślę o tych wszystkich metalach pozerach.

To teraz ja wam zadam pytanie:
Co myślicie o stwierdzeniu "kinder metal", "kinder goth" z pewnością już spotkaliście się z tym stwierdzeniem...

bez przesady, nie ma ŻADNEj piosenki WT, która czciłaby szatana, a pogardzała Bogiem. a jeżeli niektórzy myślą, ze muzyka ciężka jest sama w sobie satanistyczna to ich problem. ;-) tak powiem.
co do 'kinderków' to .. no cóż. taki wiek, jak mówi większośc rodziców ;-). podoba im się bycie indywidualnością i OK. Gorzej jeżeli nie słuchają owej muzyki, ale robią to dla mody (czyt. emo).

Atanei napisał:

W naszym liceum działa Klub Fantasy, czytamy książki (Tolkien, Salvatore, Sapkowski itd.), wymieniamy się różnymi uwagami na temat jakichś książek, filmów, muzyki i nie jesteśmy satanistami. Natomiast wszyscy wokół uważają, że jak fantasy to już niewierzący, że jak fantasy to sataniści -.-

To wszystko jest straszne dziwne. A raczej ludzie są dziwni. Nie wiedzą, że książka to książ, fikcja jest fikcją. Nie potrafią rozgraniczać faktów i fikcji literackiej. Ostatnio na religi o tym rozmawialiśmy. Nasz ksiądz (niesamowity zresztą człowiek) przyznał, że czytuje książki typu fantasy oraz Browna. Stwierdził, że "Kod Leonarda da Vinci" jest naprawdę bardzo dobrą książką, a na pytanie, dlaczego kościół jest jej przeciwny, to powiedział, że tylko dlatego, że ludzie uwierzyli w to, co sobie autor wymyślił, że nie rozgraniczyli prawdy i historii od fikcji. Zaczęli wierzyć w to, co napisał Brown i to wywołało taką sensację.

Atanei napisał:

Tolkien, jeden z największych autorów fantasy (jeśli nie największy) był głęboko wierzącym katolikiem od małego (tak go wychowała matka) aż do śmierci. Był wykładowcą na Oxfordzie. I wykreowanie Śródziemia nie przeszkodziło mu w byciu katolikiem.
Ludzie najzwyczajniej w świecie się ośmieszają -.-

W książkach Tolkiena jest mnóstwo motywów Biblijnych. Autorzy, którzy tworzyli w czasach wojny, czyli Tolkien i inni, wymyśliali te wszystkie cudne historie fantasy, bo chcieli odciąć się od tego co się działo dookoła, od wojny i wymyślali światy, które nie istnieją po to, by nie zwariować.


Zdaje się, że zrobiliśmy mało offtop, bo zeszliśmy na temat książek Chyba czas wrócić do pierwotnego tematu

Jak już stwierdziliśmy, muzyka WT w żaden sposób nie czci szatana, nie wiemy jakiego są wyznania, ale wszystko wskazuje, że sa to chrześcijanie, osoby wierzące, dla których muzyka typu gothic metal jest pasją i miłością, a nie ukłonem w stronę czeluści piekielnych.